środa, 22 września 2010

Najważniejsze słowa w moim życiu

Tanie bilety lotnicze do ParyżaZ moim ukochanym znamy się już 4 lata. To dosyć długo, mieszkamy razem od dwóch lat i jest nam ze sobą bardzo dobrze. Wszyscy mówią, że idealnie do siebie pasujemy i nawet ja, krytyczna wobec wszystkiego, też tak sądzę. Wiem, że nie znajdę nigdy nikogo lepszego. On mnie rozśmiesza, wspiera w trudnych chwilach, a w pięknych sprawia, że są piękniejszymi. Jednak tego co miało się zdarzyć nie przewidziałam. Mieliśmy zrobić sobie jeden z naszych szalonych weekendów i kupiliśmy tanie bilety lotnicze do Paryża. Planowaliśmy cały dzień zwiedzać miasto, a wieczorem zjeść romantyczną kolację, czyli to co zwykle. Nie pakowałam jakiś nadzwyczajnych ubrań, byłam totalnie nieprzygotowana (generalnie o to chodziło ale wolałam mieć przynajmniej ładną kieckę na sobie słysząc oświadczyny).

Na szczęście będąc już w Paryżu, mój chłopak kupił mi piękną, czerwoną suknię wieczorową (miała to być pamiątka z Francji, ale myślę, że on sobie to wszystko przemyślał i wiedział jak chcę żeby wyglądały moje wymarzone oświadczyny). Tak więc po całym dniu zwiedzania (zmęczyło mnie to jakbym przebiegła maraton) udaliśmy się do hotelu, odświeżyliśmy i poszliśmy na kolację. I tutaj mój ukochany się popisał. Bo pierścionka nie było w szampanie, ciastku czy też w pudełku schowany w kieszeni jego spodni. O nie, to byłoby zbyt tandetne jak na mojego przystojniaka. Wpadł na pomysł, żeby po kolacji udać się na spacer. Ponieważ była ciepła noc, chętnie przystanęłam na ten zamysł.

Szliśmy uliczkami Paryża, aż nagle na ziemi zauważyłam drogę usłaną płatkami róż i oświetloną małymi świeczkami. Prowadziła ona do altanki położonej w pięknym ogrodzie. Mój ukochany wziął mnie za rękę i poprowadził do niej. Weszliśmy po schodkach i ujrzałam stoliczek a na nim klatkę z białym gołębiem w środku. Miał on na nóżce zawieszony pierścionek. Kiedy ogarniałam cały ten widok i nie mogłam wyjść z podziwu, mój (obecnie) narzeczony wyjął ptaka z klatki, przyklęknął i zapytał czy za niego wyjdę. Cóż w takiej sytuacji mogłam rzec? Zgodziłam się bez chwili zastanowienia. Ten moment zapewnił mnie, że jestem z wyjątkowym facetem i z pewnością będę starać się go nie stracić. Dowiedziałam się później, że nasze szalone wyjazdy miały po prostu osłabić moją czujność i rzeczywiście się to dało. Mój pamiątkowy bilet lotniczy do Paryża wylądował do pudełka naszych wspólnych wspomnień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz