poniedziałek, 12 lipca 2010

Bilety lotnicze do Alicante

Alicante - Bilety Lotnicze

Zawsze  byłem imprezowiczem mimo iż rodzice wkładali ogrom wysiłków w moją edukację, mnie i tak ciągnęło w inną stronę. Rodzice widzieli we mnie potencjał, im byłem starszy tym bardziej zaczęli naciskać, próbowałem im tłumaczyć, że jestem młody i chciałbym się wyszaleć, ale to do nich nie docierało. W osiemnaste urodziny dali mi wolną rękę lecz zaznaczyli, że więcej pieniędzy na mnie łożyć nie będą skoro nie chcę się uczyć. Było mi to na rękę . Wreszcie przestaną się non stop czepiać- pomyślałem. Jednak kiedy moje oszczędności się skończyły, a znajomi dalej zapraszali mnie na imprezy zacząłem się zastanawiać skąd mam wziąć na to kasę. Chodziłem dalej do szkoły, więc musiałbym z niej zrezygnować gdybym chciał iść do pracy. Ciągłe fundowanie mi piwa zaczęło mi przeszkadzać. Uznałem, że muszę coś wymyślić, jakoś udobruchać moich rodziców.

Matura była tuż, tuż. Nie miałem za wiele czasu do nauki, więc część przedmiotów traktowałem po linii najmniejszego oporu natomiast zająłem się językami angielskim i hiszpańskim, które zdeklarowałem zdawać. Nauka języków nie sprawiała mi nigdy najmniejszych kłopotów. Maturę zdałem z obu przedmiotów powyżej 90% rozszerzone dzięki temu dostałem się na filologię angielską z hispanistyką. Rodzice byli ze mnie dumni, w nagrodą kupili mi lot tanimi liniami lotniczymi do Alicante, gdzie miałem spędzić wakacje. Nie byłem do końca zadowolony, bo liczyłem, że wakacje spędzę z moimi znajomymi, jednak postanowiłem się więcej nie sprzeciwiać.

Lot do Alicante, był dla mnie dużym przeżyciem, nigdy wcześniej nie latałem samolotem, w powietrzu niestety robiło mi się nie dobrze, stąd większość podróży spędziłem w ubikacji. Na miejscu zadzwoniłem do rodziców, a następnie zamówiłem taksówkę i pojechałem do wynajętego przez moich rodziców mieszkania. Niedaleko miałem do plaży więc nie marnując czasu na rozpakowywanie wziąłem ze sobą ręcznik plażowy i popędziłem popluskać się w basenie Morza Śródziemnego oraz opalić moją bladą skórę. Wieczorem wziąłem tylko szybki prysznic i położyłem się spać. Następnego dnia wyruszyłem na  miasto chciałem coś pooglądać ale Alicante pod względem historycznym i zabytkowym nie jest ani trochę atrakcyjne. Wieczorem poszedłem do jednego z klubów, żeby się pobawić. Tam spotkałem kilku polskich studentów, którzy bywali na Erasmusie, podzielili się ze mną swoimi przeżyciami i zachęcili do przyjazdu w czerwcu, gdyż wtedy dopiero można poznać prawdziwą atmosferę zabawy w Alicante.

Przez wakacje poznałem tam masę ludzi, głownie przez to że załapałem pracę, podszkoliłem język. Bardzo mi się tam podobało postanowiłem wiec, że i ja dostanę się na Erasmusa i na pewno jeszcze tam wrócę. W drodze powrotnej na lotnisko rodzice zadzwonili do mnie że przyloty z Alicante są opóźnione, żebym się nie stresował w razie czego, niestety tak było, wylot przesunięty były o kilka godzin więc miałem jeszcze sporo czasu. Poszedłem więc kupić jakieś pamiątki, o których wcześniej nie pomyślałem. Po powrocie spotkałem się ze znajomymi wręczyłem prezenty i przez kilka godzin opowiadałem o wszystkim co przeżyłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz