środa, 8 września 2010

Szalone pomysły

Ryanair

Jak zapewne dobrze wiecie, szef firmy Ryanair, Michael O'Leary ma często szalone (i przez większość uważane za głupie) pomysły. Jak na przykład, planował wprowadzić opłaty za korzystanie z toalet. Myślał również nad  miejscami stojącymi, które miały się znajdować z tyłu samolotu (podobnie jak w autobusach miały mieć uchwyty nad głowami). Wiele z jego idei spotkało się z ostrą krytyką. Linie lotnicze Ryanair swój początek mają w Irlandii, gdzie w 1985 roku zostały założone przez Tonego Ryana oraz jego dzieci. Do Polski trafiły dopiero po dwudziestu latach. Obecnie w swej flocie ma 276 samolotów i obsługuje prawie 600 tras. Liczba pasażerów od początków istnienia firmy systematycznie wzrasta i w 2008 roku wynosiła 58,5 milionów. Aż dziwne, że bilety lotnicze Ryanair tak dobrze się sprzedają pomimo dziwacznych wymysłów szefa. Jeszcze niedawno chciał zrezygnować ze stewardes i zastąpić je automatami z kawą i batonikami. Jednak to co wymyślił teraz, przekracza najśmielsze wyobrażenia. Proponuje zrezygnować z drugiego pilota. Uważa, że bez żadnych większych problemów maszyną może sterować autopilot.

A w przypadku kiedy pilot nie jest w stanie sterować samolotem, może wezwać stewardesę, która może przejąć odpowiedzialność za lądowanie. Dzięki jego kontrowersyjnemu zachowaniu, firma nie traci lecz zyskuje. To pewnego rodzaju reklama, mówią niektórzy. Te linie zasłynęły głównie z niesamowitych cięć kosztów zaserwowanych przez Michaela. Kiedy to firma miała poważne kłopoty finansowe, O'Leary obniżał koszty wszędzie: począwszy od pracowników a skończywszy na zarządzie. Było to w roku 1991. Wtedy to z wiceprezesa do spraw finansowych mianowano go na szefa. Jest stanowczy w tym co robi i przez to wielu zatrudnionych w firmie Ryanair ludzi go nie lubi, jednak on się tym nie przejmuje. Jego celem jest zwiększanie zysku i na tym się skupia. Można powiedzieć, że wielu mało zamożnych ludzi zawdzięcza mu możliwość latania. Być może człowiek ten zachowuje się lekko ekstrawagancko i niektóre z jego pomysłów sugerują o braku jakiejkolwiek wiedzy tego człowieka ale liczby nie kłamią: potrafi zarządzać firmą i sprawiać by odnosiła sukcesy. Myślę, że trzeba się przyjrzeć Michaelowi O'Leary ponieważ z pewnością ma możliwości by w przyszłości zrewolucjonizować rynek lotniczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz