Kiedy człowiek jest młody to najważniejsze dla niego aby jak najmilej spędzić czas. Trzeba mieć przecież co wspominać na starość, a żeby mieć wspomnienia należy czynić ku temu starania. Gdy będziemy siedzieć bezczynnie w domu to pozostaną nam tylko marzenia a nie niezapomniane chwile.
Będąc konsekwentnym swoim przekonaniom wraz ze znajomymi postanowiliśmy pojechać do osławionej w czasach komunizmu Bułgarii. Do dyspozycji mieliśmy dwa samochody z dość pojemnymi bagażnikami, mnóstwo dobrego humoru i pozytywnego nastawienia. Postanowiliśmy nie dokonywać żadnych rezerwacji, tylko pojechać w ciemno i poszukać jakiegoś atrakcyjnego zakwaterowania na miejscu. Na wszelki wypadek wzięliśmy ze sobą namioty.
Po kilku spotkaniach mieliśmy już wyznaczony termin wyjazdu i trasę którą zamierzaliśmy pojechać. Pełni entuzjazmu wyjechaliśmy zaraz po śniadaniu aby w miarę spokojnie dojechać na miejsce następnego dnia. Grafik zmian za kierownicą mieliśmy przygotowany tak aby każdy miał wystarczająco dużo czasu na odpoczynek.
Gdy przekraczaliśmy granicę z Rumunią jeden z kolegów wpadł na pomysł aby zatrzymać się w Bukareszcie- stolicy Rumunii. W sumie to mogliśmy tak zrobić. Nie ograniczały nas żadne terminy, rezerwacje. Wszyscy zgodziliśmy się na ten pomysł. Nawet gdybyśmy chcieli przenocować to na pewno znajdziemy jakiś tani hotel w Bukareszcie. Nie byłby to nawet zły pomysł. Moglibyśmy dzięki temu poznać nocne życie Bukaresztu.
Po dojechaniu do miasta postanowiliśmy jako fani piłki nożnej odwiedzić stadion Steauy Bukareszt. Byliśmy zdziwieni, że w tak ubogim kraju jak Rumunia znajduje się taki stadion. W porównaniu z naszymi polskimi stadionami ten prezentował się nad wyraz okazale. Potem rozpoczęło się zwiedzanie miasta i przy okazji szukanie jakiegoś taniego noclegu. Na całe szczęście w Rumunii nie jest drogo i znalezienie taniego hotelu w Bukareszcie nie było trudne.
Gdy zajęliśmy już wyznaczone pokoje i odświeżyliśmy się nieco wybraliśmy się znowu podziwiać uroki tego pięknego miasta. Wieczorem poznaliśmy też bardzo dobrze nocne uroki tego miejsca.
Po męczącej nocy i trochę krótkim śnie pojechaliśmy w dalszą drogę. Nie pozostało jej już wiele. To nawet dobrze, bo pragnęliśmy rozpocząć beztroskie wylegiwanie na bułgarskich plażach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz