Wszyscy w około tylko bębnią o wyjeździe do Anglii, uważają że po zawitaniu w tym kraju czeka ich o wiele lepsze życie niż oferuje im ojczyzna. Skoro tylu ludzi tak mówi, a Ci, którzy spróbowali swoich sił na wyspach, są bardzo zadowoleni i usatysfakcjonowani z ich płacy oraz poziomu życia który im ów kraj oferuje, to może jednak coś w tym jest? Jakiś czas temu zwolniłem się z pracy, ale na razie żyję z pieniędzy odłożonych na koncie. Fakt że dojść dużo tego nazbierałem, ale ile można, w końcu fundusze się skończą i będę zmuszony szukać pracy. Po doświadczeniach w ostatnich trzech zakładach pracy, mam sceptyczne podejście do tych miejsc, przynajmniej w mojej okolicy, dlatego postanowiłem poszukać czegoś dalej i ewentualnie się przeprowadzić. Jednak, czy jest sens szukać przyszłości tutaj? Do najmłodszych już nie należę, nie mam już tyle zapału co kiedyś, chciałbym osiąść gdzieś i w spokoju sobie pracować i żyć, bez zbędnych stresów. Może i wiele wymagam, a moje oczekiwania mogą wydawać się mało ambitne, ale nie chcę robić niczego wbrew sobie, dlatego też postanowiłem zawitać na Wyspach Brytyjskich.
Pierwszą kwestią jest miasto, od którego zacznę poszukiwania. Po dłuższym namyśle, wybrałem niewielkie miasto, położone w sercu Anglii, mianowicie Doncaster. Jest tam podobno wielu Polaków, oraz dużo wolnych miejsc pracy.
Na miejsce przyleciałem samolotem, na lotnisko o wymownej nazwie" Robin Hood Airport Doncaster Sheffield". Centrum miasta było oddalone jakieś 15 minut drogi taksówką. Nie miałem w zanadrzu żadnego lokum, więc postanowiłem zawitać w jednym z Hoteli w Doncaster. Miła obsługa, przytulne pokoje, elegancki i nowoczesny wystrój, czego chcieć więcej? Wiem czego. Pracy. W końcu to po nią tutaj przyjechałem. Dlatego od razu po rozpakowaniu się, postanowiłem porozmawiać z portierem owego hotelu. Okazało się, że niedaleko otwarto nową placówkę serwisującą telefony komórkowe. Nie zastanawiałem się ani chwili dłużej, podziękowałem i udałem się na miejsce docelowe. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że po okazaniu mojego CV właścicielowi serwisu, ten z uśmiechem na twarzy, zaczął mnie wręcz prosić, abym na jego placówce zaprzestał poszukiwania pracy i został, proponując mi przy tym bardzo wysoką stawkę, nawet mi to do głowy nie przyszło, że niespełna 2 godziny od przyjazdu, mam już pracę i to tak dobrze płatną, a co ważne, przyjemną.
Czasem warto posłuchać głosu ludu, w moim wypadku dało to wręcz wymarzone skutki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz